Spotkania nad planszą w domowych
czterech ścianach to zawsze dobry sposób na miły wieczór. Czasem jednak nie ma
na to warunków, gry z kolekcji zostały już ograne i przydałoby się coś nowego,
a poza tym od czasu do czasu po prostu warto trochę się ruszyć i zmienić
otoczenie ;). Zwłaszcza, że rynek knajp złapał niedawno planszówkowego bakcyla
i w ostatnim czasie coraz więcej z nich oprócz tradycyjnego wypicia piwka ze
znajomymi oferuje możliwość grania w planszówki. Znudziło Wam się własne
mieszkanie, macie za mało miejsca na dużą ekipę lub nie chcecie przeszkadzać
współlokatorom? Oto lista ciekawych miejsc w Krakowie, dzięki którym
rozwiążecie ten problem. Łapcie!
Otworzył się 3 lata temu i był
szeroko rozreklamowany jako „pierwszy w Krakowie pub tylko dla graczy”. Jak to
wyszło w praktyce? Powiedziałabym, że ekipa HEX-a stanęła na wysokości zadania.
Choć knajpka nie jest za duża, rekompensuje to ogromna ilość dostępnych do
wypożyczenia planszówek, interesujący wybór w menu (dużo piw, drinków i szotów)
oraz ciekawy wystrój. To miejsce z klimatem – wystrój został dostosowany do
zakładanej tematyki, a na barze można wypić
nie kamikadze, tylko miksturę many. Znajdzie się też coś do jedzenia, do tego
panująca atmosfera jest bardzo przyjazna. Pracują tam młodzi ludzie,
zdecydowanie będący w temacie. To wszystko sprawia, że warto odwiedzić HEX-a i
przepaść w nim na kilka godzin, trzeba jednak pamiętać o wcześniejszej
rezerwacji. Miejsca potrafią być zajęte nawet kilka dni w przód… Co dodatkowo świadczy
o popularności tej niewielkiej knajpy wśród planszówkowiczów.
To siecówka, mająca swoje lokale
w różnych miastach. Krakowski jest na tyle duży, że zazwyczaj można znaleźć tam
stolik nawet bez wcześniejszej rezerwacji, a oprócz planszówek oferuje klientom
również gry konsolowe (na przykład Soul Calibur, Guitar Hero). Jeśli chodzi o
wystrój, niektórym nie odpowiada nieco klubowy klimat Cybera, choć sama na
niego nie narzekam – nikt nie powiedział, że miejsca dla graczy nie mogą być w
stylu industrialnym! Menu oferuje szeroki wybór drinków i szotów, nieco słabiej
jest z piwami, choć z tego co słyszałam, zależy to również od miasta i na
przykład już w Katowicach w lodówkach chłodzą się najróżniejsze kraftowe piwa.
Oferta zmienia się za to zależnie od sezonu, a w nazewnictwie Cybermachina
stara się trzymać klimat – zimą urzekł mnie grzaniec Obi Wine Kenobi ;). Czasem
odbywają się tam również wydarzenia, dlatego warto śledzić stronę lokalu na
Facebooku.
Mieszczący się w piwnicy klub
niedaleko dworca i Galerii Krakowskiej. Byłam pod jego wrażeniem od samego
wejścia – oprócz tego, że jest po prostu ogromny, znajduje się w nim wielki,
zajmujący całą ścianę regał z planszówkami. Znajdzie się tam coś dla każdego –
od naprawdę lekkich, szybkich gier w rodzaju Listu miłosnego po takie
wielkopudełkowce, jak Martwa Zima. Jeśli ma się ochotę, można nawet
zarezerwować pokój oddzielony od reszty klubu zasłonką. W swoim menu R’lyeh
proponuje zarówno kawy, herbaty, wodę i soki, jak i napoje procentowe – piwa,
miody, wina, a do tego przekąski. Dodatkowym plusem R’lyeha jest lokalizacja,
do której można dojechać właściwie zewsząd, a minusem – bardzo głośna muzyka,
która mnie trochę przeszkadza. Zawsze jednak można poprosić o jej ściszenie, obsługa
jest bardzo miła i nie powinna mieć z tym problemu.
Ostatnio właśnie tam
przesiadujemy ze znajomymi na wieczorach planszówkowych. Poznałam ją dopiero
niedawno i żałuję, że nie odkryłam jej wcześniej. Też jest bardzo mała i bez
rezerwacji raczej się nie obejdzie, za to samo miejsce jest świetne! Proponuje
ogromny, ciągle zmieniający się wybór kraftowych piw. Ci, którzy wolą te zwyklejsze,
również znajdą coś dla siebie. Są też różne kawy, herbaty, soki i przekąski, a
dodatkową atrakcję przy barze stanowi gruby, czerwony segregator, zawierający
katalog planszówek. Można mieć pewność, że będzie z czego wybierać! Domówka
jest przy tym bardzo przytulnym miejscem z ciekawą muzyką w tle. Wada jest
taka, że trochę tam ciasno, ale klimat i asortyment – i planszówkowy, i
spożywczy – rekompensują to w stu procentach. Do tego lokal mieści się na
Kazimierzu, a jak wiedzą mieszkańcy Krakowa, jest to dzielnica, w której zawsze
można przeskoczyć do innego miejsca, jeśli poprzednie się znudzi ;).
Klub dla graczy w
centrum miasta. Mają tam niezły wybór piw i innych napojów, z planszówkami też
jest całkiem nieźle, choć półka z grami nie prezentuje się tak imponująco, jak
regał w R'lyehu czy segregator w Domówce. Są za to również konsole. Lokal ma
swój potencjał – jest przestronny, a na dużych stołach można bez problemu
rozłożyć nawet bardzo złożoną planszówkę. W ostatnim czasie jednak przeważnie świeci
pustkami, czego przyczyną może być lokalizacja – choć to centrum miasta, klub
jest dobrze ukryty i raczej trudno trafić na niego przypadkiem, nie wiedząc,
gdzie się znajduje. Słyszałam też opinie, że niedawno podniesiono w nim ceny.
Mimo to całkiem dobrze wspominam spędzone tam wieczory planszówkowe i pewnie
jeszcze kiedyś tam wpadnę.
To oczywiście nie wszystkie
przyjazne graczom miejsca w Krakowie. Spodziewajcie się ciągu dalszego! ;)