piątek, 31 marca 2017

Listy i rankingi #1: Kraków – gdzie grać? vol. 1

Spotkania nad planszą w domowych czterech ścianach to zawsze dobry sposób na miły wieczór. Czasem jednak nie ma na to warunków, gry z kolekcji zostały już ograne i przydałoby się coś nowego, a poza tym od czasu do czasu po prostu warto trochę się ruszyć i zmienić otoczenie ;). Zwłaszcza, że rynek knajp złapał niedawno planszówkowego bakcyla i w ostatnim czasie coraz więcej z nich oprócz tradycyjnego wypicia piwka ze znajomymi oferuje możliwość grania w planszówki. Znudziło Wam się własne mieszkanie, macie za mało miejsca na dużą ekipę lub nie chcecie przeszkadzać współlokatorom? Oto lista ciekawych miejsc w Krakowie, dzięki którym rozwiążecie ten problem. Łapcie!

Otworzył się 3 lata temu i był szeroko rozreklamowany jako „pierwszy w Krakowie pub tylko dla graczy”. Jak to wyszło w praktyce? Powiedziałabym, że ekipa HEX-a stanęła na wysokości zadania. Choć knajpka nie jest za duża, rekompensuje to ogromna ilość dostępnych do wypożyczenia planszówek, interesujący wybór w menu (dużo piw, drinków i szotów) oraz ciekawy wystrój. To miejsce z klimatem – wystrój został dostosowany do zakładanej tematyki,  a na barze można wypić nie kamikadze, tylko miksturę many. Znajdzie się też coś do jedzenia, do tego panująca atmosfera jest bardzo przyjazna. Pracują tam młodzi ludzie, zdecydowanie będący w temacie. To wszystko sprawia, że warto odwiedzić HEX-a i przepaść w nim na kilka godzin, trzeba jednak pamiętać o wcześniejszej rezerwacji. Miejsca potrafią być zajęte nawet kilka dni w przód… Co dodatkowo świadczy o popularności tej niewielkiej knajpy wśród planszówkowiczów.

To siecówka, mająca swoje lokale w różnych miastach. Krakowski jest na tyle duży, że zazwyczaj można znaleźć tam stolik nawet bez wcześniejszej rezerwacji, a oprócz planszówek oferuje klientom również gry konsolowe (na przykład Soul Calibur, Guitar Hero). Jeśli chodzi o wystrój, niektórym nie odpowiada nieco klubowy klimat Cybera, choć sama na niego nie narzekam – nikt nie powiedział, że miejsca dla graczy nie mogą być w stylu industrialnym! Menu oferuje szeroki wybór drinków i szotów, nieco słabiej jest z piwami, choć z tego co słyszałam, zależy to również od miasta i na przykład już w Katowicach w lodówkach chłodzą się najróżniejsze kraftowe piwa. Oferta zmienia się za to zależnie od sezonu, a w nazewnictwie Cybermachina stara się trzymać klimat – zimą urzekł mnie grzaniec Obi Wine Kenobi ;). Czasem odbywają się tam również wydarzenia, dlatego warto śledzić stronę lokalu na Facebooku.

Mieszczący się w piwnicy klub niedaleko dworca i Galerii Krakowskiej. Byłam pod jego wrażeniem od samego wejścia – oprócz tego, że jest po prostu ogromny, znajduje się w nim wielki, zajmujący całą ścianę regał z planszówkami. Znajdzie się tam coś dla każdego – od naprawdę lekkich, szybkich gier w rodzaju Listu miłosnego po takie wielkopudełkowce, jak Martwa Zima. Jeśli ma się ochotę, można nawet zarezerwować pokój oddzielony od reszty klubu zasłonką. W swoim menu R’lyeh proponuje zarówno kawy, herbaty, wodę i soki, jak i napoje procentowe – piwa, miody, wina, a do tego przekąski. Dodatkowym plusem R’lyeha jest lokalizacja, do której można dojechać właściwie zewsząd, a minusem – bardzo głośna muzyka, która mnie trochę przeszkadza. Zawsze jednak można poprosić o jej ściszenie, obsługa jest bardzo miła i nie powinna mieć z tym problemu.

Ostatnio właśnie tam przesiadujemy ze znajomymi na wieczorach planszówkowych. Poznałam ją dopiero niedawno i żałuję, że nie odkryłam jej wcześniej. Też jest bardzo mała i bez rezerwacji raczej się nie obejdzie, za to samo miejsce jest świetne! Proponuje ogromny, ciągle zmieniający się wybór kraftowych piw. Ci, którzy wolą te zwyklejsze, również znajdą coś dla siebie. Są też różne kawy, herbaty, soki i przekąski, a dodatkową atrakcję przy barze stanowi gruby, czerwony segregator, zawierający katalog planszówek. Można mieć pewność, że będzie z czego wybierać! Domówka jest przy tym bardzo przytulnym miejscem z ciekawą muzyką w tle. Wada jest taka, że trochę tam ciasno, ale klimat i asortyment – i planszówkowy, i spożywczy – rekompensują to w stu procentach. Do tego lokal mieści się na Kazimierzu, a jak wiedzą mieszkańcy Krakowa, jest to dzielnica, w której zawsze można przeskoczyć do innego miejsca, jeśli poprzednie się znudzi ;).

Klub dla graczy w centrum miasta. Mają tam niezły wybór piw i innych napojów, z planszówkami też jest całkiem nieźle, choć półka z grami nie prezentuje się tak imponująco, jak regał w R'lyehu czy segregator w Domówce. Są za to również konsole. Lokal ma swój potencjał – jest przestronny, a na dużych stołach można bez problemu rozłożyć nawet bardzo złożoną planszówkę. W ostatnim czasie jednak przeważnie świeci pustkami, czego przyczyną może być lokalizacja – choć to centrum miasta, klub jest dobrze ukryty i raczej trudno trafić na niego przypadkiem, nie wiedząc, gdzie się znajduje. Słyszałam też opinie, że niedawno podniesiono w nim ceny. Mimo to całkiem dobrze wspominam spędzone tam wieczory planszówkowe i pewnie jeszcze kiedyś tam wpadnę.


To oczywiście nie wszystkie przyjazne graczom miejsca w Krakowie. Spodziewajcie się ciągu dalszego! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz