środa, 24 maja 2017

Recenzje #15: Łowcy skarbów

Jesteście dość odważni, by wyruszyć w nieznane krainy w poszukiwaniu przygód? Walczyć z niebezpieczeństwami, zmagać się z niespodziankami losu, a w drodze powrotnej do swojej kryjówki stawić czoła hordzie goblinów? Jeśli tak, zagrajcie w Łowców skarbów – opartą na mechanice draftu grę planszową, przeznaczoną dla 2-6 osób.

Jak grać?
Plansza składa się z dwóch części. Na jednej z nich umieszczono trzy krainy (Mroźne Góry, Splątana Dżungla, Jaskinia Lawy), które będą odwiedzać gracze, a na drugiej – jaskinie, stanowiące ich kryjówki. W odpowiednich miejscach należy umieścić żetony skarbów (po 2 na każdą krainę) oraz goblinów (w każdej rundzie w jaskiniach znajdują się 3), każdemu graczowi rozdać żetony monet o łącznej wartości 15, a pozostałe z nich umieścić na stosie, tworząc bank. Następnie tasuje się talię kart i rozdaje każdemu uczestnikowi rozgrywki po 9. Istnieją cztery ich rodzaje:
  1. Awanturnicy – są to trzy zestawy, zawierające po 12 kart bohaterów o sile od 1 do 12 oraz po jednej karcie Chowańca. Kolory obramowań poszczególnych setów odpowiadają kolorom krain: niebieskie dla Mroźnych Gór, zielone dla Splątanej Dżungli, czerwone dla Jaskini Lawy.
  2. Psy obronne – dzięki którym odstrasza się gobliny. Każda karta została opisana cyframi, oznaczającymi liczbę posiadanych psów oraz to, jak głośno szczekają.
  3. Karty monet – wymieniane na koniec tury na żetony.
  4. Karty akcji – umożliwiające podjęcie różnego rodzaju dodatkowych działań.

W każdej turze gracze oglądają swoje karty, wybierają jedną, którą kładą zakrytą przed sobą i przekazują pozostałe sąsiadom. Gdy dociągną ostatnią, biorą do ręki zebrany zestaw, po czym następuje sprawdzenie efektów draftu. Najpierw rozpatruje się działania w Mroźnych Górach – każdy musi wyłożyć wszystkie zebrane niebieskie karty, po czym sumuje się wartość siły bohaterów. Gracz, który zebrał awanturników o największej łącznej sile, zabiera z danej krainy skarb leżący na polu oznaczonym jako „MAX”, a ten, którego postacie są najsłabsze – skarb z pola oznaczonego napisem „MIN”. Uwaga! Nie wszystkie skarby dają korzyści. Można znaleźć również przeklęte przedmioty, odejmujące punktację na koniec rozgrywki. Wśród skarbów znajdują się artefakty i szare zwoje, których wartość w złocie podlicza się na koniec gry, a także żółte zwoje, wykorzystywane na koniec rundy.

W ten sam sposób rozpatruje się Splątaną Dżunglę i Jaskinię Lawy. Następnie trzeba zmierzyć się z podstępnymi goblinami. Na każdym żetonie potwora wskazano liczbę psów, niezbędną, by go odstraszyć. Z pozostałych kart gracze wyciągają psy obronne i sprawdzają, czy udało im się odstraszyć wszystkie. Jeśli nie, muszą zapłacić złodziejom wskazaną liczbę monet. Jeśli natomiast jacyś gracze obronili się przed wszystkimi goblinami, porównują głośność szczekania swoich psów. Ten, który ma przewagę, zbiera żetony wrogów wraz z leżącymi na nich monetami. Na koniec każda taka płytka jest warta jeden punkt. W dowolnym momencie można użyć również kart akcji. Pozwalają one na przykład w wybranym momencie dociągnąć dodatkową kartę czy też wzmocnić lub osłabić siłę awanturników.


Na koniec tury należy uzupełnić na planszy żetony skarbów i goblinów i rozegrać kolejną. Gra toczy się w ten sposób przez 5 rund. Wygrywa ten, kto zbierze najwięcej złota.

Ocena
Mechanika draftu sprawia, rozgrywka w Łowców skarbów toczy się dynamicznie – każdy gracz przez cały czas ma coś do zrobienia lub sprawdzenia, nie ma mowy, by ktoś się nudził. Co więcej, twórcy gry zastosowali kilka ciekawych rozwiązań. Przez to, że skarby dostaje się nie tylko za najlepszy wynik, ale też za najgorszy, nieraz trzeba się zastanowić nad doborem kart. Ciekawie jest również wtedy, gdy w jakiejś krainie oba skarby są przeklęte – graczom jest wówczas naprawdę trudno wybrać takie, by nie być stratnym! Tym bardziej, że z każdą kolejną kartą ma się ich do wyboru coraz mniej i przykładowo, jeśli chciało się zdobyć jak najmniej czerwonych, przy ostatnich dwóch okazuje się, że do wyboru zostali tylko awanturnicy z Jaskini Lawy o sile 11 i 12.

Oczywiście wiele do powiedzenia ma tu losowość, ale gracze także muszą wykazać się zdolnością przewidywania. Nie należy bowiem zapominać, że nie tylko wyprawa zapewnia punkty. Warto pamiętać o psach, rozważać, kiedy opłaca się zagrać wzmocnienie, czy lepiej ryzykować i dobrać awanturnika, a może jednak pójść bezpieczniejszą drogą i wziąć kartę złota… Choć zasady są bardzo proste, te niecodzienne rozwiązania w połączeniu z losowością sprawiają, że każda rozgrywka wygląda inaczej, a przy tym tak samo wymagająca zastanowienia się nad podejmowanymi zasadami.


Wśród zalet Łowców skarbów nie sposób nie wymienić humorystyczności tej gry. Kreskówkowe grafiki w porównaniu z zabawnymi nazwami kart (Osioł tajemnic zdobył moje serce) sprawiają, że przyjemność można czerpać nie tylko z samej rozgrywki, ale też z oglądania kart. Plansza również została wykonana ze starannością. Jest ładna, a przy tym nieprzeładowana szczegółami, dzięki czemu pozostaje czytelna. Bajkowe grafiki mogą sugerować, że produkt jest skierowany także do dzieci. Rzeczywiście, gra jest na tyle nieskomplikowana, że nie powinny one mieć problemu z jej zrozumieniem. Dorośli jednak również mogą z powodzeniem czerpać przyjemność z rozgrywki… Zwłaszcza, że pewnie zrozumieją więcej żartów w niej zawartych. Tak czy inaczej, Łowcy skarbów z pewnością sprawdzą się przy rodzinnym stole.

Czy znalazłam jakieś wady? Po kilku rozgrywkach ta planszówka może się znudzić z uwagi na powtarzalność rozgrywki. Jeśli jednak gra się w nią od czasu do czasu, jest to bardzo przyjemny, szybki tytuł, zdecydowanie warty polecenia.

1 komentarz: