poniedziałek, 15 maja 2017

Recenzje #14: Dobble

Kto pierwszy, ten lepszy, to znana zasada. Jak wiadomo, bycie najszybszym nie zawsze jest łatwe, a gra imprezowa Dooble jest doskonałym tego przykładem. Według informacji na pudełku może w nią grać od 2 do 8 osób. Będzie od was wymagać refleksu i spostrzegawczości, a choć nieraz z frustracją będziecie wpatrywać się w karty, zapewniam, że miło spędzicie przy niej czas i chętnie rozegracie kolejne partie!

Jak grać?
W Dooble można grać aż na 5 różnych sposobów, przy czym wszystkie sprowadzają się do jak najszybszego odnalezienia na kartach takich samych symboli. Na każdej karcie umieszczono ich osiem, a powtarza się zawsze tylko jeden.


W instrukcji opisano następujące warianty:
  1. Każdy gracz dostaje jednakową liczbę kart, a jedna pozostaje odkryta na stole. Od niej i umieszczonych na niej symboli rozpoczyna się rozgrywka – gdy ktoś zauważy na wierzchniej karcie swojej talii taki sam rysunek, wykrzykuje jego nazwę i kładzie kartę na wierzchu startowej. Wygrywa ten, kto pierwszy pozbędzie się swojej talii.
  2. Każdy gracz dostaje po jednej karcie, a pozostałe umieszcza się na stole. Również szuka się na nich tych samych symboli, a po wskazaniu powtarzającego się zabiera się kartę do siebie. Wygrywa ten, kto zdobędzie ich najwięcej.
  3. Każdy gracz dostaje po jednej karcie, którą kładzie zakrytą i przykrywa ją ręką. Należy równocześnie  je odsłonić, znaleźć wspólny symbol z kartą jednego z przeciwników i oddać mu swoją. Ten, kto nie zdołał pozbyć się swoich kart, kładzie je obok siebie. Po skończonej rundzie rozdaje się nowe karty. Gracz, który na koniec ma ich najwięcej, przegrywa.
  4. Na środku stołu kładzie się jedną, odkrytą kartę, a wokół niej tyle zakrytych, ilu jest graczy. Należy je równocześnie odkryć i szukać ich wspólnych symboli ze środkową kartą. Gracz, który  je wskaże, zabiera wybraną kartę. Po skończonej rundzie dokłada się nowe. Na koniec wygrywa ten, kto zebrał ich najwięcej.
  5. Każdy gracz dostaje po jednej zakrytej karcie, a na środku umieszcza się odkrytą talię. Swoje karty należy odwrócić równocześnie, po czym szukać wspólnych symboli środkowej karty i kart przeciwników. Po ich wskazaniu kartę ze stosu umieszcza się na talii przeciwnika. Na koniec wygrywa ten, kto zebrał najmniej kart.


Ocena
Dobble są banalnie proste. Da się je wytłumaczyć każdemu, nawet najmłodszym, a dzięki kilku dostępnym wariantom rozgrywki – tak naprawdę jest to pięć małych gier w jednym pudełku – są regrywalne i różnorodne.

Największą popularnością cieszą się dwa pierwsze. Trzy pozostałe też mogą być ciekawe, choć przyznam szczerze, że szybko z nich zrezygnowałam na rzecz wspomnianych dwóch. Nie trzeba wtedy co chwila dokładać kart, jak w przypadku trzeciego i czwartego. Piąty natomiast wymaga jednoczesnego przyglądania się wielu kartom. Niektórym pewnie się to spodoba, ale znajdą się osoby, które po prostu nie będą sobie radzić, a wówczas gra nie będzie dawać żadnej przyjemności. Tym bardziej, że czasem nawet porównywanie dwóch kart sprawia trudności. Spróbujcie sami na przykładzie zdjęcia! Nie takie proste, prawda?


Polecam więc przede wszystkim właśnie pierwsze dwie opcje. Są najbardziej dynamiczne, nawet jeśli czasem pojawi się kilkusekundowy zastój. Nieraz zdarzyło mi się bowiem uparcie wypatrywać dwóch jednakowych obrazków i jakoś nie mogłam się ich dopatrzeć. Dzieje się tak, ponieważ mają one różne rozmiary i są rozrzucone w nieładzie na okrągłej karcie. Jednak właśnie dlatego Dobble, choć nieraz rodzą frustrację, stanowią ciekawy pojedynek. Cała rozgrywka trwa zazwyczaj mniej niż pięć minut, a każdy gracz jest w nią ciągle zaangażowany. Wygrana to czysta przyjemność, a przegrana, choć nie mniej frustrująca od bezskutecznego gapienia się w karty, powoduje chęć rewanżu… I już gracie kolejną partię! Warto jednak zaznaczyć, że wbrew sugestii twórców dwójka graczy to trochę za mało, a ósemka – nieco za dużo. Moim zdaniem optimum to od czterech do sześciu osób.


Dobble stanowią więc świetny sposób na ćwiczenie refleksu i spostrzegawczości. Nie nudzą się przy tym szybko i zapewniam, że na pewno się w nie wciągniecie. Co więcej, niewielkie pudełko łatwo zabrać ze sobą na wyjazd czy wizytę u znajomych. To naprawdę dobrze przemyślana gra imprezowa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz