Mówi się, że urodziliśmy się za późno, by
odkrywać Ziemię i za wcześnie, by eksplorować Wszechświat. Na szczęście tu i
teraz mamy planszówki o tej tematyce, a Space Alert, rozgrywająca się w czasie
rzeczywistym gra dla 4-5 osób, pozwala choć częściowo spełnić dziecięce
marzenia o zostaniu kosmonautą. Gracze wcielają się w rolę świeżo upieczonych członków kosmicznej załogi, wysłanych na pierwszą misję. Ich zadaniem jest skierowanie statku
w odpowiednie miejsce, wysłanie sond badawczych, a w czasie, gdy te będą zbierać materiał – obronienie
pojazdu przed atakami kosmicznych wrogów.
Jak grać?
Innowacyjność Space Alerta polega na tym, że scenariusz rozgrywki jest zawarty na ścieżce dźwiękowej z dołączonej do pudełka płyty. Runda składa się z dwóch etapów.
W pierwszym gracze słuchają nagrania i zagrywają karty akcji, a w drugim –
fazie działania – rozpatrują ich efekty. Ścieżka dźwiękowa zawiera komunikaty o
czyhających na statek zagrożeniach i przeszkodach, a także akcjach, które mogą
podjąć gracze. Na początku każdy z nich dostaje figurki kosmonautów w wybranym kolorze oraz
karty akcji umożliwiające poruszanie się po statku i wykonywanie działań, a
jeden zostaje dowódcą statku. Od tej pory odpowiada za śledzenie komunikatów z
nagrania i wydawanie ostatecznych rozkazów swoim podwładnym. Ostatecznym celem
gry jest niedopuszczenie do zniszczenia statku przed zakończeniem misji
badawczej.
Podczas wykonywania misji od
czasu do czasu brzmią komunikaty dotyczące zbliżających się zagrożeń. Słysząc
je, dowódca musi położyć na odpowiednim miejscu na planszy kartę zagrożenia. Każda
z nich jest opisana odpowiednimi statystykami, oznaczającymi siłę ataku i moment, w którym zostanie rozpoczęty. Natomiast załoga stara się
usunąć zagrożenie, zanim strzały dosięgną statku. Przy tym wszystkim
trzeba pamiętać o wielu szczegółach – tankowaniu w odpowiednim momencie paliwa
do reaktora, który zasila wszystkie działa na statku, rozsyłaniu członków
załogi do odpowiednich pomieszczeń przed na przykład oddaniem strzału, regularnej
konserwacji komputera, niebezpieczeństwie zniszczenia systemów, umiejętnościach
specjalnych niektórych wrogich obiektów… Na to wszystko jest dokładnie tyle
czasu, ile trwa nagranie, czyli zazwyczaj około 7-15 minut. Jeśli w tym czasie
popełni się choć jeden błąd, na przykład zapomni o zasileniu reaktora, istnieje
możliwość, że wszystkie następne działania będą nieskuteczne. W końcu nie da się
strzelać z nienaładowanego działa lub obsługiwać systemu w odległym
pomieszczeniu. Na tym właśnie polega esencja Space
Alerta – ograniczenie czasowe pomaga odczuć pełen napięcia klimat, jaki
zapewne panowałby na pokładzie zagrożonego statku kosmicznego.
Ocena
Choć zasady gry i jej mechanika
są proste, sama rozgrywka zdecydowanie do takich nie należy. Wręcz przeciwnie,
jest bardzo skomplikowana. Na graczy czyha ogrom pułapek, a wśród mnóstwa
rzeczy, na których muszą się oni skupić, łatwo się pogubić i w efekcie
zaprzepaścić zwycięstwo. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że pierwszy, rzekomo
najprostszy scenariusz (są różne poziomy ich zaawansowania) udało mi się
przejść dopiero za trzecim podejściem. Ważna jest tu kwestia współpraca między
uczestnikami gry. Choć wyróżniono rolę dowódcy, w rzeczywistości każdy z
graczy jest tak samo ważny i może wnieść do rozgrywki tyle samo dobrego, co i
złego, niezależnie od stopnia. Trzeba przy tym zaznaczyć, że postawione przed
nimi zadania nie są niewykonalne. Po każdej rundzie można przeanalizować jej
przebieg i domyślić się, co należało zrobić, by misja się udała. Po prostu w
ferworze walki nietrudno o pomyłki. Space
Alert opiera się więc na ciągłym skupieniu oraz umiejętności sprawnej
współpracy, koordynacji działań i szybkiego podejmowania decyzji. To z
pewnością powiew świeżości na rynku planszówek. Jeszcze nigdy nie
spotkałam się z grą planszową w takiej formie i muszę przyznać, że bardzo mi
się spodobała. Do tej pory nie miałam okazji poćwiczyć wyżej wspomnianych umiejętności
w tak ciekawy sposób! ;)
Co więcej, mimo że według
informacji na pudełku gra jest przeznaczona dla czwórki lub piątki osób, przewidziano
wariant na dowolną liczbę graczy, w tym także tryb solo. Niemniej jednak poleca
się rozgrywkę na większą ich liczbę, a według mnie jest to słuszna uwaga.
Dopiero wtedy, gdy wszyscy przekrzykują się, starając się opanować sytuację, można
naprawdę poczuć się jak w kosmosie ;) Poza tym w tym wypadku im więcej osób,
tym lepiej – gra, i tak skomplikowana, staje się łatwiejsza, jeśli ma się do
dyspozycji więcej kosmonautów. Mimo to w instrukcji opisano szczegółowo zasady
rozgrywki na mniejszą liczbę graczy. A skoro o instrukcji mowa, trzeba
przyznać, że została napisana świetnie – w sposób zrozumiały, a przy tym z
humorem. Ma ona bowiem formę przemówienia osoby wysyłającej kosmonautów na
pierwszą misję, której nie bardzo wychodzi ukrywanie przekonania, że biedacy
raczej nie wrócą ze swoich wojaży. Czytając ją, niejednokrotnie można się zaśmiać! Biorąc przy tym pod uwagę fakt, że zasad jest sporo, napisanie instrukcji w sposób
inny niż nudnawe zazwyczaj klepanie zasad to zdecydowany atut.
Stopień złożoności gry widać bowiem
już po otwarciu pudełka. Jest w nim całe mnóstwo różnego rodzaju kart, wielokolorowych
znaczników, małych plansz, dużych plansz, torów, figurek… Pierwsze rozłożenie Space Alerta zajęło mi trochę czasu.
Mimo to widok przygotowanej planszy naprawdę zachęca do rozpoczęcia rozgrywki.
Ponadto planszówka jest regrywalna. Na załączonej płycie nagrań jest sporo,
a przejście wszystkich scenariuszy zajmie trochę czasu, zwłaszcza jeśli pomyśli
się o tym, że za pierwszym razem raczej się nie uda. Co więcej, na Play Store
można znaleźć aplikację, generującą je w sposób losowy. Space Alert będzie więc
rozrywką na długi, długi czas.
Czy ma jakieś wady? Cóż, choć
jestem fanką wielkopudełkowców, przyznaję, że jest to gra, do której lubię
usiąść od czasu do czasu. A to dlatego, że wiele wymaga od graczy i choć cała
runda trwa maksymalnie 30-35 minut, zbyt częste rozgrywki sprawiały, że
już po prostu nie chciało mi się myśleć. Poza tym sukces po trzech podejściach
do scenariusza to tak naprawdę żaden sukces, jeśli przed chwilą przeanalizowało
się wszystkie błędy. Wolę chwilę poczekać i podejść ponownie do misji na świeżo…
Jak prawdziwy kosmonauta, który nie wie, co czai się na niego między gwiazdami!
Podsumowując, w Space Alercie ważna jest szybkość, sprawna
koordynacja działań i umiejętność przewidywania. Dzięki tej grze można
sprawdzić, jak w danym towarzystwie prezentuje się zdolność współpracy i przede
wszystkim świetnie wczuć się w kosmiczny klimat. Nie spodoba się osobom, które
w planszówki grają dla rozluźnienia i w ramach spotkań towarzyskich, a fanów poważniejszych
tytułów może znużyć, jeśli będą po nią
sięgać zbyt często. Dobrze jednak mieć ją na półce i zagrać w nią czasu do
czasu, gdy znajdzie się grupa śmiałków, gotowych przemierzać kosmiczne
przestrzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz